Tam gdzie broń – musi być wojna…, gdzie twierdza – wróg, gdzie rzeka – most.
Warowna Baba Vida rękami pokoleń wzmacniała mury, budowała stanowiska artyleryjskie i magazyny broni, wznosiła baszty wysokie na 16 metrów i fosę głęboką na kilka, zasilaną wodami Dunaju. Od czasów rzymskich do dziś stoi niewzruszona na skrzyżowaniu wielu szlaków, wielu pokus, niezgody i zawiści. Pamięta cesarza Bazylego II Bułgarobójcę (1003r) i księcia wołoskiego Wlada III Palownika (1461), Osmana Pazwantogłu i polskich inżynierów przybyłych po powstaniu kościuszkowskim, i…
Pamięta jeszcze wielu innych, a o wszystkich być może wolałaby zapomnieć.
Twierdza Vidin - Bułgaria
starły się na proch, armie
(fosa świadkiem)
w czas kamiennych argumentów,
w potoku wrzących obelg milczy mur,
zaciskając cegły.
Historyku, to twoje łąki
przyłóż ucho, w czas pokoju
spoiwo rozluźnia uścisk
mur jak obcy przy wódce opowie
całe swoje życie
nie znam tego języka, siądę
przy oknie, popatrzę na Dunaj
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz