sobota, 14 lipca 2012

post scriptum do Tismany


Niewiedza - tyleż samo zdradliwa co błogosławiona - rozpościera przed nami żyzne łąki interpretacji, domysłów, marzyciele tu znajdują raj. Znaki zodiaku nie dawały mi spokoju. Zagadka rosła pytaniem i doczekała się odpowiedzi jeszcze bardziej inspirującej. Koniec czasu nastąpi tuż przez końcem świata, wymaga zamknięcia wszystkich rozdziałów – tak na ścianie napisano ikoną Sądu Ostatecznego. Od kiedy wiem, że aniołowie zwijają niebo usiane gwiazdozbiorami w każdej bukowińskiej cerkwi, spokojniej czekam tego końca. Ktoś to już nazwał i przedstawił. Świat, jak zapisywana zodiakiem - losami ludzkimi karta pergaminu, jest w nieustannym akcie tworzenia. Jeśli można ją zwinąć przed tronem Starca Dni, być może można ją również rozwinąć. Stworzyć od nowa. I znów posadzić drzewo Jessego.


Tam w dole ku wschodowi
Jabłoń cudnie kwitnie
Nie, to nie jabłoń cudnie kwitnie
To monastyr święty
Cerkiew i drzewo w jedno znaczenie składały pradawne legendy spisane przez T. Pamfile w 1904 roku. Drzewo-cerkiew wyznaczało oś świata i oś czasu, sięgało konarami nieba a korzeniami ziemi tworząc miejsce rozmowy Boga z człowiekiem.
W tej przestrzeni zodiak nie jest obcym ciałem, jest pojemnym symbolem, który ułatwia nam ludziom ten dialog.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz